czwartek, 20 czerwca 2013

5.

Czwartek 10:10 AM leżę sobie przed telewizorem (po raz pierwszy udało mi się go w końcu włączyć) 
i oglądam mtv. Zarejestrowałam się na jakiejś stronie dla aupair'ek i udało mi się znaleźć kilka nowych osób, które mieszkają w pobliżu. Jest dobrze ;).

Wczoraj na zakupach kupiłam sobie aż za 1f książkę:
'your idea can make you rich'. Śmieję się, że owy 1f może mi przynieśc ich o wiele więcej, hohoho. No ale zobaczymy. Poradnik, jak każdy poradnik, napawa mnie do działania na pierwszy tydzień... a potem w sumie zapominam o moich postanowieniach i super planach, jednakże może tym razem będzie inaczej? W sumie ostatnio zauważyłam, że nigdy nie ma rzeczy niemożliwych! :) Sam wyjazd jako au pair zmienił trochę.. może trochę bardzo!.. moje postrzeganie świata oraz własnej osoby. Wszystko co tylko chcemy naprawdę może być na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba działać ;) Mam nadzieję, że uda się wszystko to, co planuję.

Matko.. już mnie tutaj chyba nic nie zdziwi. Minutę temu oczywiście huk w domu, bo listonosz.. zbieram listy z ziemi, a tu kartka na dane PSA - Chestera... nie wierzę.. kartka z jakimiś promocjami na karmę zaadresowana na psa. Normalnie masakra, hahahaha.

Nie ma Katie, bo jest na trzydniowej wyciecze. Wraca w piątek wieczorem. Obowiązków mam przez to o wiele mniej i nie muszę np odbierać Euana ze szkoły. Hostka powiedziała wczoraj, że może pójść do szkoły dzisiaj sam, jednak powiedziałam, że mogę pójść z nim i od razu załatwię spacer z psem, wtedy się ucieszyła. Średnio mi się chciało wstawać rano, ale wiem, że jakbym nie odprowadziła go rano do szkoły, to spałabym jakoś do 11 i miałabym pół dnia z głowy. A tak? Mogę chociaż się trochę ponudzić przed tv, haha ;)

Pogoda? Wczoraj było naprawdę ciepło, cudnie ;)  Dzisiaj? Esh.. nie wiem, może 18st. jest, ale jakoś zbyt słonecznie (no szczerze mówiąc wcale) nie jest..
PS nie wierzę w wyczucie temperatury. Będąc tu nie zaglądałam jeszcze ani razu na termometr (pewnie z tego względu, że nie wiem gdzie jest) ani na pogodę. Postanowiłam sprawdzić teraz w internecie, a tu równo 18stopni : D 




Aaaa.. zapomniałabym! Hostka zapytała się, czy potrafię zrobić spaghetti bolognese. : D Yay, kuchnia włoska, cudownie. Trochę mi mina zmieniła się, jak dowiedziałam się, że mam dodać grzyby.. No ale zawsze coś. Przynajmniej spędzę kolejny dzień na czymś pożytecznym tj zrobieniu obiadu. Radość, bo gotować uwielbiam. Muszę tylko wsiąść na rower i podjechać do Tesco po grzyby i seler. 

Zapytałam się kilka dni temu, czy mogę zrobić ciasto dla nich czy coś. Hostka powiedziała, że oczywiście, mogę robić co chcę, a oni na pewno będą szczęśliwi. Zastanawiam się, czy dzisiaj im czegoś nie upiec.. ;) Boję się tylko, by im smakowało, hahaahah. 


Dobra, lecę pograć na pianinie, a potem rower i ciasto,

-

Wróciłam z miasta. Chciałam kupić kartki dla rodziców i im wysłać: dla taty z okazji Dnia Ojca, a dla mamy z okazji imienin. Pech chciał, że w Anglii Father's Day obchodzony jest w trzecią niedzielę czerwca, która już była tydzień temu!, a kartki ze wszystkich sklepów z kartkami w jakich byłam (a byłam w wielu) już zostały schowane na następny rok i ich nie ma na sklepie, yay! Co do imienin, nie są tutaj obchodzone, a nie wyślę mamie kartki z napisem 'Happy birthday', bo to nie urodziny... no więc totalna porażka z kupna moich kartek.. Kupiłam dwie białe, czyste, jedynie z bodajże napisem 'thank you' i sama je wypełnię i pomaluję, że tak powiem ;) Nic innego zrobić nie mogę, a kartki chcę wysłać.

See U

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Witam i dziękuję za pozostawienie komentarza ;)